kafelek_1800x1200_motywy_zwierz_ce

Motywy zwierzęce w wystroju wnętrz

Klasyczne, ekstrawaganckie, humorystyczne

Motywy zwierzęce w najróżniejszych formach – wizerunków czy deseni –  pojawiają się we wnętrzach od zawsze. I co roku przybywa nowych, nieraz bardzo interesujących propozycji, m.in. figur czy statuetek, wzorów tapet i tkanin, lamp, elementów mebli oraz najróżniejszych drobnych elementów wyposażenia i wystroju. Od realistycznych po przestylizowane, od bardzo tradycyjnych przez pełne humoru po ekscentryczne. Jest w czym wybierać!

 

Niemniej – współcześnie wątki te warto proponować przede wszystkim osobom mającym dozę odwagi w urządzaniu wnętrz. Tym, które lubią eksperymenty estetyczne, cenią dowcip i humor, a do życia i do swego otoczenia podchodzą z dystansem. W tym przypadku zdecydowanie trzeba stronić od wzorniczej sztampy, ale raczej starać się puścić oko do domowników i gości.

 

Jak ten efekt osiągnąć? Podstawowa zasada brzmi: nie wolno przesadzić. Proponuję wziąć pod uwagę dwa modele działania. Albo sięgnąć po neutralną, powściągliwą bazę i ożywić ją drobnym elementem, charakterystycznym detalem, prawdziwym smaczkiem. Albo przeciwnie – zacząć od dominanty w postaci tapet, zasłon albo tapicerki z motywem np. dziko żyjących zwierząt czy deseniem zebry lub panterki, a następnie do niej dokomponować delikatną, uniwersalną i ponadczasową resztę.

 

Można przy tym odnosić się do szerokiego kontekstu stylistycznego. Przede wszystkim – do tradycji eklektyzmu, czyli twórczego zestawiania nieraz odległych form i konwencji. Warto też pamiętać, że np. panterka harmonizuje ze stylem glamour, ale była też w użyciu w okresie największej popularnosci art déco. Podobne inspiracje można i warto swobodnie łączyć także z innymi, jakie tylko podsunie wyobraźnia.

 

I – powtórzę – najlepiej robić to z dowcipem, absolutnie bez śmiertelnej powagi. Zwłaszcza, gdy w tle rysują się utarte znaczenia symboliczne. Sowa nie musi być koniecznie symbolem nauki czy mądrości (a już zwłaszcza zwiastunem choroby, jak twierdzą niektórzy). Może być po prostu ciekawym wizualnie ptakiem. Ale jeśli chrabąszcz, jak wierzyli starożytni Egipcjanie, ma przynosić domownikom zdrowie – dlaczego nie. Wszelkie pozytywne skojarzenia są mile widziane. Nie mam jednak wątpliwości, że kariera skarabeuszy w postaci uchwytów meblowych, dekorów ściennych, wzorów haftów i printów wynika przede wszystkim z urody tych owadów. I dobrze! Bo przecież mieszkanie ma po prostu cieszyć i budzić dobry nastrój.

 

W ostatnim czasie rośnie popularność motywu konia. Być może wiąże się to z renesansem jeździectwa, a może chodzi tylko o piękno tego dostojnego, eleganckiego, ale i szybkiego, zwinnego, silnego zwierzęcia. Koń budzi same pozytywne skojarzenia, przyjemnie więc jest odnieść się do nich we własnym domu. A pozwalają na to zarówno przedmioty ozdobne (np. dekoracyjne figurki), jak i praktyczne drobiazgi, które mogą wpływać na naszą codzienność – podnosić wygodę funkcjonowania. Motyw konia doskonale nadaje się na leitmotiv – motyw wędrujący po całym domu i łączący poszczególne pomieszczenia w całość. W przedpokoju może się pojawić np. w formie ciekawie stylizowanego wieszaka na ubrania i łyżki do butów, w salonie w postaci statuetki, w sypialni – w dekoracji ramy lustra. Wszędzie, gdzie zaistnieje, podkreśli indywidualny, osobisty rys stylizacji. Podkreśli też lekkość, swobodę, a nawet odwagę estetyczną domowników.

 

Poza końmi obecnie zwracają uwagę m.in. fantastyczne lampy z postaciami ptaków, dyndających na kablach małpek oraz królików, które jakby wstydliwie chowają głowy w abażurach. Można też znaleźć krzesła z oparciami nawiązującymi do króliczych uszu. A poza tym przybywa pięknych figurek psów. Taki psiak bez wątpienia będzie wiernym towarzyszem aranżacyjnych zabaw.


Sara Zwolińska